Bardzo długo szukałam tego przepisu. Myślałam sobie, ze skoro chleb na zakwasie jest taki dobry to może bułki również takie będą. Nie pomyliłam się, wyszły idealne. Przy okazji udało mi się pozbyć trochę nadmiaru zakwasu. Bułki można modyfikować, dodając nasiona, do ciasta na wierzch, jak to woli.
Składniki:
(9 sztuk)
- 150 g aktywnego zakwasu żytniego, dokarmionego 10-12 h wcześniej
- 300 g mąki pszennej
- 100 g mąki orkiszowej (używam takiej z pełnego przemiału, może to być też mąka pszenna razowa)
- 170-200 g wody
- 2 łyżki oliwy
- 1 łyżeczka miodu
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka świeżych drożdży (lub suszonych)
- 2 łyżki pestek dyni , słonecznika(opcjonalnie)
- Zakwas musi być dokarmiony i powinien odstać w ciepłym miejscu ok 10-12h.
- Zakwas wymieszać z wodą i drożdżami. Dodać oliwę, sól i miód i stopniowo wsypywać mąkę.
- Wyrobić gładkie ciasto, na końcu dodając pestki dyni lub słonecznika. Według własnego uznania, można też pominąć. Ciasto powinno mieć konsystencje gęstego serka/jogurtu.
- Ciasto przełożyć do miski wysmarowanej oliwą, przykryć ściereczką i odstawić do wyrastania na ok. godzinę. Ciasto powinno podwoić objętość.
- Kiedy ciasto jest wyrośnięte, delikatnie posmarować wnętrza dłoni oliwą i odrywając kawałki ciasta formować bułeczki. Bułeczki będą dość ciężko się formować, ale jeśli posmarujesz dłonie oliwą powinno udać się uformować kuleczki. Bułeczki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiając między nimi ok. 4 cm odstępu. Odstawić jeszcze na 30 min.
- Piekarnik nagrzać do 230 st C. Wstawić bułeczki i piec ok. 12 minut - do
zrumienienia. Bułeczki dość znacznie rosną jeszcze w piekarniku.
Po upieczeniu ostudzić na kuchennej kratce
- Wszystkie płynne rzeczy wlewamy na dno, na sam koniec wlewamy zakwas, kolejno dodajemy wszystkie produkty sypkie. Drożdże dosypujemy na sam wierzch.
- Nastawiamy na program 'Dought' ok 1,5h. Po ok. 30min sprawdzamy, czy ciasto nie jest za bardzo ubite , lub za luźne. W przypadku tego pierwszego dodajemy odrobinę wody (ok.2 łyżki)- ja musiałam dodać. W przypadku gdyby było za luźne dosypujemy maki pszennej. Wszystko zależy jaki mamy zakwas.
- Następnie kontynuujemy od punktu 5.
Korzystałam z tego przepisu.
SMACZNEGO !!
Komentarze
Prześlij komentarz